10-05-2017

Historia pewnego listu

W pamiątkach po Janie Paluchu - naszym patronie - odnaleźliśmy list. List od nie byle kogo, a od samego Jana Ciszewskiego. Jego formę oraz treść przedstawiamy w oryginalnej postaci.

Drogi Jasiu !
Bardzo Cię przepraszam że wogóle śmiem do Ciebie w tej sprawie pisać. Domyślasz się, że chodzi o dług. Termin już minął chyba ze cztery razy. Niestety miałem ostatnio cholerne kłopoty. Kupiliśmy z Grędziakiem okazyjnie Octavię – oczywiście do sprzedania dalej. Zapożyczyłem się, opchnąłem telewizor -no wiesz chciałem zarobić parę groszy. Miałem trochę urlopu pojechałem do kolegi do Jeleniej Góry i w tym czasie ten baran pojechał z dziewczynkami do Wisły na… kolację. Miałem w związku z tym tragiczne perypetie. Na szczęście dobrze zrobili. Wspólnik wyjechał do Wrocławia i oczywiście bez pieniędzy nie ma prawa się pokazywać. Tak zresztą samo jak ja u Ciebie. Bardzo Cię Janeczku przepraszam – nie gniewaj się. Ja Wiem doskonale że Ty też pożyczyłeś te pieniądze dla mnie. Najdalej 18 -20 załatwię tę sprawę i w zębach przywiozę Ci forsę. Bardzo a bardzo Cię przepraszam i nie gniewaj się.
Łącze pozdrowienia dla Ciebie i Ojca.
Cześć
Janek Ciszewski

  • fjp_www_janciszewski.jpg

Zobacz również

  • 15-09-2017

    Niezwykła historia Dywizjonu 307

    Odbyli 3879 lotów bojowych, spędzili 9057 godzin w powietrzu, zestrzelili 30 i ¾ samolotów wroga, zniszczyli 35 lokomotyw, łódź rzeczną, kuter, jedną stację radarową i wiele innych obiektów naziemnych. Odegrali także kluczową rolę podczas obrony miasta Exeter w 1942 r. Walkę o wolność okupiło 51 z nich. O kim mowa? O lotnikach 307 Dywizjonu Myśliwskiego Nocnego, powszechnie nazywanych “Lwowskimi Puchaczami”.

  • 15-09-2017

    Kultowy Rajd Tatrzański

    Wyczerpujący rajd górski cieszył się w przeszłości ogromną popularnością. Tylko śmiałkowie startowali w tych zawodach, ale jedynie nieliczni potrafili dojechać do mety. Motocykliści pokonywali pagórki, kamieniste zbocza, błotniste, grząskie polany... Telewizja, dziennikarze prasowi i tysiące kibiców mocno przeżywali tę rywalizację o której obecnie w internecie możecie przeczytać tylko na stronie naszej fundacji.